Jakość powietrza, którym oddychamy w Polsce jest dramatycznie niska. W ciągu ostatnich dni, kiedy panują mrozy i jest praktycznie bezwietrznie, trujące cząstki emitowane przez ogrzewane nieruchomości czy transport drogowy wielokrotnie przekroczyły jakiekolwiek dopuszczalne normy. Wczoraj, najgorzej było w Rybniku, gdzie normy zostały przekroczone niemal o 2000%, a miasto zostało sklasyfikowane jako najbardziej trujące w całej Europie. Niewiele lepiej było w Wodzisławiu, Katowicach, Gliwicach, Żywcu, Wrocławiu, Krakowie, Warszawie i wielu innych miastach Polski.
Zanim wyjdziesz, sprawdź poziom zanieczyszczeń!
Aplikacja Kanarek (źródło: softonet.pl)
Przed wyjściem z domu, obowiązkowo sprawdź jak wysokie jest aktualnie stężenie szkodliwych związków w powietrzu w twojej miejscowości. Wystarczy, że na swoim smartfonie zainstalujesz aplikację Kanarek, która - mimo mało poważnej nazwy oferuje jak najbardziej rzetelne zestawienie informacji na podstawie regularnych raportów ze stacji badawczych podległych Generalnemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. Aplikacja odczyta lokalizację smartfonu i wyświetli informacje o stanie powietrza w najbliższej stacji pomiarowej. Jeżeli którykolwiek pasek jest czerwony, nie ruszaj się bez maski przeciwsmogowej!
Przeczytaj jak sprawdzać poziom smogu za pomocą smartfonu!
Nie kupuj masek chirurgicznych!
Maski chirurgiczne to zły pomysł (źródło: shutterstock.com)
Maska chirurgiczna, choć tak często widoczna na fotografiach i filmach przedstawiających radzenie sobie ze smogiem wśród mieszkańców azjatyckich miast, nie nadaje się do ochrony przed tego typu zanieczyszczeniami. Nie ochroni ona cię przed wnikaniem do płuc szkodliwych cząstek PM10 i PM2.5, gdyż jest pozbawiona filtrów odpowiedniego typu.
Pamiętaj: tylko maski oznaczone jako filtrujące pyły PM10 i PM2.5 nadają się na smog. Pozostałe, choćby wyglądały nie wiadomo jak atrakcyjnie i kosztowały pół średniej krajowej, nadają się na karnawał, a nie na smog. To nie jest wyłącznie nasza opinia, tego samego zdania jest dr n. med. Piotr Dąbrowiecki z Wojskowego Instytutu Medycznego, ceniony alergolog i pulmonolog, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę.
Najważniejszy jest filtr: HEPA
Maska z filtrem cząsteczkowym blokującym m.in. zanieczyszczenia typu PM2.5, model Respro Cinqro Hot Pink (źródło: respro.com.pl)
Dobra maska chroniąca przed pyłami PM10 i PM2.5 powinna być wyposażona przede wszystkim w tzw. wysokoskuteczny filtr cząsteczkowy, bardziej znany jako filtr HEPA (High Efficiency Particulate Air Filter). Maski wyposażone w tego typu filtry są optymalnym zabezpieczeniem naszych płuc przed wnikaniem szkodliwych substancji do naszego organizmu. Niestety, profesjonalne maski przeciwsmogowe, wyposażone w odpowiednie filtry są też dość drogie, kosztują ok. 200-300 zł. Dostępne są w różnych rozmiarach, pasujących zarówno osobom dorosłym, jak i dzieciom. Obowiązkowo powinny być używane przez osoby, które nie mogą sobie odmówić porannego joggingu, choć w fatalnych warunkach powinniśmy unikać możliwie jakiejkolwiek aktywności fizycznej, to jednak rezygnacja z aktywności jest również szkodliwa. W masce jesteśmy chronieni i możemy uprawiać sport również przy niesprzyjającej jakości powietrza.
Pyły PM10 i PM2.5 - czemu są groźne?
Wielkość cząstek PM10 i PM2.5 (w mikrometrach) na tle poprzecznego przekroju ludzkiego włosa (źródło: University of Southern California)
Smog zawiera mnóstwo szkodliwych substancji, ale szczególnie niebezpieczne dla naszego zdrowia są związki zwane benzo(a)pirenami (są rakotwórcze) a także cząstki PM10 oraz PM 2.5, czyli tzw. drobny pył zawieszony o średnicy 10 mikrometrów (PM10) oraz 2,5 mikrometra (PM 2.5). Te większe mogą powodować zmiany nowotworowe w naszych płucach. Mniejsze są jeszcze groźniejsze, gdyż przedostają się do krwiobiegu i w zależności od składu chemicznego, mogą powodować katastrofalne zmiany praktycznie w każdym narządzie: sercu, mózgu, wątrobie, nerkach i wielu innych.
Tańsza alternatywa - maska jednorazowa
Jednorazowa maska antysmogowa (ochronna, przeciwpyłowa, przeciwsmogowa) filtrująca FS 930 930 V FPP3 D (źródło: patakontakt.pl)
Jeżeli nie uprawiasz regularnie sportu mieszkając w dużym mieście (czyt. narażonym na częste zanieczyszczenia), czy też sądzisz, iż nie stać Cię na profesjonalną maskę przeciwsmogową (zadaj sobie jednak pytanie: czy stać cię na długotrwałe leczenie zatrucia spowodowanego smogiem), alternatywą są tańsze maski jednorazowe. Jednak - jak wcześniej wspomniano - nie mogą to być maski chirurgiczne, lecz spełniające odpowiednie normy ochrony przeciwpyłowej. Oprócz odpowiednich filtrów (zdolnych do pochłonięcia najgroźniejszego w smogu, pyłu zawieszonego PM2.5), maska powinna być wyposażona w zaworek/zaworki odprowadzające parę wodną (jak model prezentowany na powyższym zdjęciu). Ceny w tym przypadku są zdecydowanie bardziej korzystne. Taką maskę kupimy już za ok. 10 zł. Określenie "jednorazowa" nie oznacza, że maskę wyrzucamy np. po 10-minutowym spacerze. Jednak jej żywotność w podawanych przez producenta "warunkach przemysłowych" wynosi 8 godzin, czyli po prostu zmianę roboczą. Z kolei w przypadku stosowania tego typu maski do ochrony na otwartej przestrzeni miejskiej trudno określić dokładnie czas jej zużycia. Stężenie pyłów w warunkach przemysłowych jest zwykle większe niż w normalnych miastach, tyle że polskim miastom daleko do normalności. Rozsądnym rozwiązaniem zrozumiałym dla każdego konsumenta jest używanie maski do czasu, aż zaczniemy odczuwać zwiększony opór podczas oddychania w stosunku np. do tego, co odczuwamy po założeniu nowego egzemplarza.
Pamiętaj o filtrach!
Pakiet z wymiennym filtrem i zaworkami do profesjonalnej sportowej maski przeciwsmogowej (źródło: respro.com.pl)
Jeżeli zdecydujesz się na wielorazową, dobrej jakości maskę antysmogową (przypominamy o tym, że powinna ona wyłapywać z powietrza pył PM2.5, gdy ten warunek jest spełniony również pył PM10 - większy - też będzie zablokowany), pamiętaj, że filtr w tych maskach trzeba co jakiś czas wymieniać, gdyż ulega on zanieczyszczeniu podczas pracy. Pochłania on szkodliwe pyły i substancje z otoczenia, czyli wszystko to, co osiada na filtrze zamiast trafić do twoich płuc. Częstotliwość wymiany jest zmienna zależnie od poziomu stężeń szkodliwych czynników w powietrzu, w najbardziej zatruwanych miastach trzeba to będzie robić częściej (nawet co kilka dni). Również koszt tego typu filtrów nie jest pomijalny - od kilkudziesięciu złotych nawet do połowy wartości dobrej maski (ok. 150 zł).