Lodówka - rzecz obowiązkowa
Wierny Czytelnik naszych stron, z pewnością zauważył, że sporo piszemy o chłodziarkach (potocznie „lodówki”). Opowiadamy o krętych ścieżkach ich technologicznego rozwoju, sprawdzamy dostępne modele w naszych recenzjach i podpowiadamy na co zwracać uwagę rozważając zakup nowego. Jako jedno z absolutnie podstawowych urządzeń domowego AGD, lodówka cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Nie ma czemu się dziwić. Przecież prać można ręcznie, odkurzać zmiotką, ale mrozić i chłodzić z popsutą lodówką? Chyba tylko zimą, na parapecie. A wystarczy właściwe użytkowanie i trzymanie się kilku prostych zasad by chłodziarka pracowała bezawaryjnie przez długie lata.
Z kolei nie wszystko co bierzemy za usterkę, jest nią w istocie. Bywa, że są to zwyczajne symptomy pracy lodówki. Z kolei nie każda usterka, wymaga pomocy fachowca. Niektóre możemy usunąć samodzielnie.
Za przykład i ilustrację zmagań, posłuży nam chłodziarko-zamrażarka firmy Liebherr model CU-22210. Bez zbędnego wdawania się w niuanse konstrukcyjne, nakreślimy tylko podstawową zasadę działania, co pozwoli zrozumieć dlaczego podczas użytkowania powinniśmy trzymać się określonych reguł.
Źródło: www.liebherr.com
CU-22210 to chłodziarko-zamrażarka sprężarkowa, czyli typ najbardziej rozpowszechniony w naszych kuchniach (innym typem, stosowanym najczęściej w małych modelach są chłodziarki absorpcyjne). W układzie krąży tzw. czynnik chłodzący. Czynnik zostaje podgrzany w parowniku, wrze odbierając ciepło. Następnie jest sprężany i z parownika trafia do skraplacza. W stanie ciekłym trafia do elementu dławiącego. Tam, część czynnika odparowuje, przez co pozostała ciecz zostaje schłodzona. Zimny trafia do parownika i wszystko zaczyna się od początku. Typowy układ zamknięty i to dlatego lodówki się z zewnątrz nagrzewają, by od środka chłodzić. Chłodziwem jest we wspomnianej przykładowej lodówce jest R600a – czyli izobutan, znacznie mniej szkodliwy dla środowiska niż osławiony freon (już dziś niestosowany), ale równie łatwopalny.
W tym konkretnym modelu, mamy dwie komory – chłodzącą (większą) i mrożącą (mniejszą). Jeden agregat i jeden termostat. Oznacza to, że w komorze chłodzącej temperatura jest regulowana, a w mrożącej – stała. Inne modele mogą posiadać tylko jedną komorę z dobudowanym niewielkim zamrażalnikiem, albo komorę niskich temperatur. Droższe urządzenia mają dwa niezależne agregaty i termostaty. Praktycznie w każdym produkowanym obecnie modelu, komora chłodzenia wyposażona jest w system automatycznego rozmrażania, ale więcej o tym w dalszej części artykułu.