Testowane produkty:
- myPhone myEye Traffic
- Gembird Metal HD Dash Cam DCAM-005
- Cammys BlackSys CW-100
- Cammys BlackSys CF-100
- Evolveo CarCam F140
- Mio MiVue 338
- Mio MiVue 358
- Mio MiVue 388
- praktica CDV 1.0
- praktica CDV 2.0
- praktica SC 2
- Prestigio RoadRunner 520
- GPS Konsorcjum SmartGPS SG740VR
- Prestigio MultiRunner 700X
- Prestigio MultiRunner 710X
- GPS Konsorcjum DriveCam DVR500
- Prestigio RoadRunner 540
Wideorejestratory samochodowe – po co, jaki wybrać i czy to naprawdę potrzebne?
Czy to mi się naprawdę przyda?
Moda na korzystanie z wideorejestratorów samochodowych dotarła do Polski, jako jedna z niewielu, od naszych wschodnich sąsiadów. Dla wielu osób, które traktują Zachód jako wyrocznię, może wydawać się to dziwne, kto jednak choć raz próbował jeździć samochodem po Moskwie, Kijowie lub Mińsku, ten wie, dlaczego właśnie tam kamery samochodowe są najpopularniejsze.
W Polsce, choć ryzyko trafienia na wariata za kółkiem (może lepiej będzie użyć określenia „zbyt brawurowy kierowca”) jest mniejsze niż w miastach, które wymieniliśmy, to jednak istnieje. Niezależnie zresztą od tego, czy sprawcą kolizji była osoba, która nigdy nie powinna dostać prawa jazdy, czy ktoś, kto po prostu się zagapił, co może przytrafić się każdemu, czy pieszy lub rowerzysta – kolizja jest kolizją. Kiedy się zdarzy, należy wezwać policję i zdać się na kompetencje funkcjonariuszy. Nie zawsze jednak dokładne ustalenie przebiegu zdarzeń jest możliwe. Często zdarzają się sytuacje niejednoznaczne, w których nie da się określić sprawcy, bywa też, że wszyscy uczestnicy kolizji obwiniają się wzajemnie. W takich przypadkach wideorejestrator może się okazać niezastąpiony: funkcjonariusze nie będą już musieli kierować się wyłącznie ustawieniem pojazdów po kolizji oraz zeznaniami uczestników i świadków, ale będą mogli obejrzeć na ekranie to, co się faktycznie zdarzyło.
A jeśli to nie pomoże i to właściciel wideorejestratora zostanie wskazany jako sprawca zdarzenia? Prawo daje możliwość odmowy przyjęcia mandatu, a wtedy sprawa jest kierowana do odpowiedniego sądu grodzkiego. Wtedy zapis z rejestratora będzie nie tylko wskazówką dla policjanta, ale też może zostać przyjęty jako pełnoprawny dowód w sprawie. W takiej sytuacji sąd może jednak nakazać analizę nagrania przez biegłych, którzy sprawdzą, czy jest zachowana jego integralność, czyli po ludzku: czy nic tam w międzyczasie nie zostało skasowane.
Zdarza się też, że jesteśmy nie uczestnikiem kolizji czy wypadku, ale jego świadkiem. Często można przeczytać w gazecie lub usłyszeć w telewizji o kierowcy, który potrącił pieszego i zbiegł z miejsca zdarzenia. W takich sytuacjach bardzo często się okazuje, że świadkowie, będąc pod wpływem szoku, nie zapamiętali numerów rejestracyjnych sprawcy. Kamera samochodowa ma tę przewagę nad człowiekiem, że nie ulega emocjom, nie wpada w szok, a tylko rejestruje to, co znajdzie się w zasięgu jej obiektywu. I w takim przypadku nagranie może się okazać najważniejszym, a czasem jedynym śladem pozwalającym ustalić i zatrzymać sprawcę.
Jaki wideorejestrator jest dobry
Oczywiście, nie życzymy nikomu, żeby znalazł się w którejś z opisanych przez nas sytuacji, jednak mogą one spotkać każdego. I wtedy dobry wideorejestrator często okazuje się nieoceniony. Tylko co to znaczy: dobry wideorejestrator? Przyjęliśmy kilka najważniejszych warunków, które powinny zostać spełnione, żeby kamerę samochodową można było nazwać dobrą.
Przede wszystkim musi zapewniać wysokiej jakości obraz, i to zarówno w dzień, jak i w nocy. Więc, po pierwsze, wysoka rozdzielczość. Przyjęliśmy, że naprawdę dobry wideorejestrator będzie zapisywał wideo w rozdzielczości Full HD, czyli 1920 × 1080 pikseli, i że obraz nie będzie interpolowany. A więc matryca rejestratora musi mieć przynajmniej tę samą rozdzielczość. Nagrywanie obrazu przy użyciu matrycy o mniejszej liczbie pikseli i sztuczne jej zwiększenie przed zapisem powoduje obniżenie jakości, a tego nie chcemy.
Ruch na drodze jest bardzo dynamiczny, a więc i wideo musi być rejestrowane z dużą, a przynajmniej przyzwoitą płynnością. Za absolutne minimum przyjęliśmy 25 kl./s, choć zdecydowanie płynniejszy i bardziej dynamiczny obraz uzyskamy dopiero przy 30 kl./s lub więcej.
Jakość obrazu to jednak nie tylko liczby, ale też to, co w rzeczywistości oglądamy. Musi być on więc ostry, a kolory muszą być dobrze odwzorowane. W nagraniach nocnych sprzęt nie może zbyt gwałtownie reagować na światła mijanych samochodów; jeśli obiektyw będzie dawał się oślepiać tak jak ludzkie oko, będzie kiepsko. Nagrania nocne nie powinny być też zbyt zaszumione, bo to w znacznym stopniu zmniejsza szczegółowość obrazu, która w praktycznym zastosowaniu kamer samochodowych jest niezwykle istotna. W dzień wymagamy dobrej jakości ujęć kręconych pod światło, np. słoneczne. Oczekujemy też dobrej dynamiki, która będzie skutkować tym, że poruszające się przed nami z dużą prędkością samochody, choćby na rondzie, nie będą się rozmywać. I najważniejsze: numery rejestracyjne samochodów przed obiektywem powinny dać się łatwo odczytać również wtedy, gdy obiekt znajdował się w większej odległości i kiedy szybko się poruszał. Oczywiście, mamy na myśli samochody jadące w tym samym kierunku; nie oczekujemy możliwości odczytania numerów tych, z którymi mijamy się przy prędkości 90 km/godz.
Dobry rejestrator będzie się także charakteryzował odpowiednią konstrukcją. Odpowiednią, czyli niekoniecznie bardzo ładną (choć trochę estetyki nie zaszkodzi), ale przede wszystkim bardzo mocną i wytrzymałą. Urządzenie, które od razu po wyjęciu z pudełka sprawia wrażenie, jakby zaraz miało się rozpaść na kawałki, nie zasługuje na miano dobrego wideorejestratora.
Musi być też łatwy w montażu i demontażu. Możliwość szybkiego zdjęcia rejestratora z uchwytu bywa bardzo przydatna, kiedy trzeba szybko zrobić zdjęcia na miejscu zdarzenia.
Właśnie, sprzęt powinien być wyposażony w funkcję aparatu fotograficznego. I mieć akumulator, który nie wyczerpie się po 10 minutach czy kwadransie. Trudno wyobrazić sobie dokumentowanie miejsca zdarzenia lub – co może być także istotne, kiedy mamy wątpliwości co do obiektywności funkcjonariuszy – interwencji policji rejestratorem wciąż podłączonym do gniazda zapalniczki w samochodzie. Tym bardziej że po kolizji należy wyłączyć silnik. Jeśli w takim przypadku akumulator rozładuje się po kilku minutach, duża część zalet rejestratora przeminie z prądem :)
Przydatna bywa też funkcja geolokalizacji, czyli tzw. GPS, rejestrująca pozycję samochodu i prędkość poruszania, co również może być bardzo istotne dla ustalenia przyczyn kolizji (choć akurat te dane nie zostaną uznane za dowód w sądzie), oczekujemy więc, że dobry rejestrator będzie w nią wyposażony. Przyda się też G-sensor, odpowiedzialny za obsługę tzw. zdarzeń, czyli gwałtownych hamowań, wstrząsów czy zderzeń, który po wystąpieniu jednego z nich zapisze kilkudziesięciosekundowy plik wideo z tym zdarzeniem osobno, nazywając go w sposób ułatwiający jego szybkie odnalezienie i zabezpieczając przed skasowaniem.
Dobry wideorejestrator powinien być też wyposażony w wyświetlacz umożliwiający odtworzenie nagrań bez konieczności kopiowania ich np. do komputera lub tabletu. Jednocześnie wideo powinno być nagrywane w formatach umożliwiających bezproblemowe jego odtworzenie na wyżej wymienionych lub na ekranie telewizora wyposażonego w czytnik kart pamięci lub złącze USB, pozwalające podłączyć pendrive'a. A jeśli wideorejestrator dodatkowo jest wyposażony w złącze HDMI – tym lepiej.
Do rzeczy, czyli zapraszamy na test
Skoro już powiedzieliśmy, do czego i dlaczego dobry wideorejestrator może być potrzebny, oraz określiliśmy, co to znaczy dobry wideorejestrator, pora przejść do meritum. Przygotowaliśmy dla Was duży test 17 (a tak naprawdę 17 i pół) wideorejestratorów samochodowych. Na rynku nie brakuje tych urządzeń, warto więc wiedzieć, które z nich są naprawdę godne uwagi, a na które nie warto nawet spojrzeć. Przejechaliśmy kilkaset kilometrów, spaliliśmy kilkadziesiąt litrów paliwa i nagraliśmy łącznie kilkanaście godzin filmów, żeby sprawdzić, czy wśród najpopularniejszych urządzeń tego typu są takie naprawdę dobre.
Wśród testowanych modeli były zarówno bardzo tanie (najtańszy kosztuje 79 zł), jak i całkiem drogie (cena najdroższego przekracza 860 zł). Są to urządzenia małe, średnie i duże. Czarne i kolorowe. Znanych producentów o kilkudziesięcioletnim doświadczeniu w produkcji sprzętu foto i wideo, jak i firm, które dopiero zaczynają działalność w tym segmencie rynku. Dlatego mocno liczyliśmy na to, że wśród nich znajdziemy ten najlepszy. A może nawet kilka.
A więc zapraszamy do lektury.