Tani odkurzacz – czy to ma sens?
Bardzo często można spotkać się ze stwierdzeniem, że mało kogo stać na kupowanie tanich rzeczy. Niska cena utożsamiana jest zazwyczaj z równie niską jakością i choć często faktycznie tak jest, to jednak wcale nie tak rzadko okazuje się, że względnie tanie urządzenia nie ustępują wiele (a często w podstawowym zastosowaniu nie ustępują niczym) znacznie droższym. Również my na łamach AGDLab.pl niejednokrotnie to udowadnialiśmy, choćby w teście wideorejestratorów samochodowych czy tanich telewizorów.
Tym razem pod lupę wzięliśmy sprzęt niezbędny w każdym gospodarstwie domowym, czyli odkurzacz. Sprawdzamy, czy najtańsze modele – a żaden z przetestowanych nie kosztuje więcej niż 300 zł – mogą być traktowane wyłącznie jako awaryjne, na wypadek gdyby podstawowy odkurzacz zepsuł się na 2 godziny przed wizytą ważnych gości, czy może jednak niska cena nie wyklucza wysokiej jakości.
Wybraliśmy do testu pięć tanich odkurzaczy. Dwa z nich to produkty znanych marek: koreański Hyundai i polski MPM. W stawce znalazły się też: Eta Marell (produkt czeskiej firmy), Menuett 2000 W (dostępny przede wszystkim w sieci sklepów Jula) oraz HomeCare High Efficiency (sprzęt dyskontowy, pochodzący z sieci sklepów Biedronka). Taki wybór nie zapewnia, oczywiście, pełnego przeglądu rynku, uważamy jednak, że pozwolił nam on odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy tani odkurzacz zapewnia coś więcej niż tylko początkową oszczędność.